Co Oznacza Sen O Rybkach?
Franciszek Baran
- 0
- 22
Ryby – sennik podpowiada różne scenariusze – Jak podaje sennik – ryby we śnie są zagadnieniem bardzo szerokim. Trudno byłoby jednoznacznie sprecyzować znaczenie snu o rybach. Aby uzyskać odpowiedź na pytanie „co oznacza sen o rybach ” należy więc zapoznać się z wielością interpretacji.
Sennik – ryby w wodzie Jak podpowiada sennik ryby w wodzie mogą zwiastować pozytywną zmianę. Sen o rybach w wodzie czystej i przejrzystej może być zapowiedzią dobrego zdrowia. Może być to także początek pozytywnych przemian w życiu emocjonalnym. Wszystko wskazuje na to, że Twój związek rozkwitnie! Małe ryby – sen Sen o rybach małych może symbolizować problemy na drodze do sukcesu, gdy mowa o realizacji planów, na przykład zawodowych. Jest to także także symbol nadmiernego przywiązania do dóbr materialnych. Sen – ryba duża Sen o rybie dużej można interpretować jako początek dobrych zmian w kwestii finansowej. W skrócie, duże ryby oznaczać mogą wysokie zarobki. Sennik – ryby wyrzucone na brzeg Sen o rybach wyrzuconych na brzeg zwykle nie oznacza nic dobrego. Jak podpowiada sennik ryby wyrzucone na brzeg mogą symbolizować osoby, które źle Ci życzą. Ich działania mogą doprowadzić do negatywnych zmian w różnych sferach Twojego życia. Jednakże, jak wskazuje sennik ryby wyrzucone na brzeg to nie wyrok, ale ostrzeżenie. Trzymaj się z daleka od tych, którzy chcą uniemożliwić Ci realizację planów. Łowienie ryb – sennik Jak podpowiada sennik łowienie ryb może zwiastować nie tyko pomyślność, ale i harmonię w przyszłości. Gdy we śnie pojawiają się już złowione ryby sennik podpowiada pozytywną zmianę w sensie finansowym. Sennik – ryby martwe Sen o rybach martwych to prawdopodobnie początek negatywnych przemian i zmartwień. Symbolika wskazuje na trudne do rozwikłania trudności. Z drugiej strony, negatywne sny można traktować jako ostrzeżenie lub efekt trudnych emocji i stresów. Unikaj nieprzemyślanych decyzji i niesprzyjających Ci ludzi, by nie dopuścić do problemów. Sennik – akwarium Jak pokazuje sennik ryby w akwarium to dobry znak, który należy kojarzyć z sukcesem, również na drodze zawodowej. Nadejdzie taki dzień, gdy Twoje działania zostaną docenione! Gdy chodzi o akwarium sennik wskazuje na symbol dobrobytu i zadowolenia, które często osiągane są na skutek trudnych, ryzykownych decyzji. Sennik – karp Jak wskazuje sennik karp może symbolizować wiele zmian i nadchodzących wydarzeń. Przykładem może być spotkanie rodzinne, które ma odbyć się w niedalekiej przyszłości. Karp we śnie kojarzy się z reguły pozytywnie. Gdy we śnie jesz karpia możesz spodziewać się odnowy dawnych, przyjacielskich relacji. Karp smażony oraz karp na świątecznym stole również oznaczają tylko to, co dobre. Z kolei patroszenie karpia może być interpretowane jako zapowiedź trudności. Sennik – ryby wędzone Gdy we śnie widzisz wędzone ryby sennik sugeruje same pozytywne odpowiedzi. To znak gotowości do działania i sukcesu, który osiągniesz pomimo kłód na drodze do realizacji planu.
Jak zabić rybę po złowieniu?
Jak humanitarnie zabić rybę. – forum Wędkarstwo. – GoldenLine.pl konto usunięte W Niemczech większość ludzi wypuszcza wolno złowione ryby, jednak i tak każdy wędkarz uczony jest na kursie jak humanitarnie zabijać złowione ryby, jeśli będziemy chcieli je zabrać do domu. W Niemczech, w większości przypadków, złowionej ryby, nie można trzymać w siatce w wodzie, czy gdziekolwiek indziej.
Należy ją albo natychmiast wypuścić lub natychmiast uśmiercić. W innym wypadku grozi kara i pozbawienie licencji wędkarskiej. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które zapewnia, że ryba nie będzie się męczyć po złowieniu, co jest oczywiście niedopuszczalne. Pałka do ogłuszania oraz nóż jest obowiązkowym wyposażeniem wędkarza w Niemczech.
W Polsce powinno być tak samo, ale wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami. Jak bezboleśnie zabić rybę? (Można to zrobić też w stosunku do karpia, jak i do innych ryb kupowanych jako żywe), należy to zrobić możliwie najszybciej od momentu kiedy ryba jest wyjęta z wody.
Nie pozostawiajmy ryb na powietrzu, aż zdechną! Należy je zabić od razu po wyjęciu z wody lub wypuścić. Najpierw należy rybę ogłuszyć poprzez silne uderzenie, od góry (zgodnie z jasną strzałką na rysunku), w tył głowy, w miejsce nad skrzelami, zaznaczone jasno-szarym okręgiem na rysunku. Np. trzymamy mocno, pionowo, rybę jedną ręką, jeżeli ryba jest większa to przytrzymujemy kolanami lub kładziemy na ziemi i silnie uderzamy od góry, w tył głowy specjalną pałką, a jeśli tego nie mamy to np.
młotkiem czy czymś podobnym, ale zdecydowanie lepiej specjalną pałką. W tym momencie ryba się nie rusza i jest ogłuszona, pozbawiona przytomności. Jednak wciąż żyje. Następnie, jeżeli nie chcemy podać ryby razem z głową na talerzu, to należy za pomocą ostrego noża odciąć jej szybko głowę, ryba będzie wtedy martwa.
Jależy chcemy podać rybę razem z głową to należy odwrócić rybę grzbietem do dołu i za pomocą ostrego noża, przebić serce. Należy głęboko wbić nóż, najlepiej kilka razy pod różnym kątem, w miejsce zaznaczone czarnym okręgiem na rysunku (między płetwami piersiowymi, a szkrzelami). W tym wypadku ryba powinna być martwa.
Rysunek: Przykładowa pałka do ogłuszania ryb (można bez problemu kupić za niewielkie pieniądze w sklepach wędkarskich i w internecie): UWAGA: Wg przepisów Unii Europejskiej, które niedawno weszły w życie także w Polsce, można sprzedawać ryby jedynie po ich uśmierceniu, nie można oczywiście też pozostawiać żywych ryb, przeznaczonych na sprzedaż, bez wody. Nie można pakować żywych ryb w folie.
Żywe ryby, bez ich uśmiercenia, można kupić jedynie wtedy, gdy przyjdziemy do sklepu z wiadrem z wodą. Teoretycznie, za złamanie tego przepisu, można trafić nawet do więzienia. Tak więć żywego karpia można kupić tylko w taki sposób, że jak pójdziemy do sklepu, to sprzedawca powienien go najpierw uśmiercić i to nie na naszych oczach, i dopiero wtedy możemy go zabrać.
Nie można zabierać żywego karpia do domu w torbie, chyba, że przyjdziemy z wiadrem wody. Gdy widzimy, że gdzieś łamany jest ten przepis, zgłaszajmy to na policję, muszą zareagować! Link z gazety Głos Wielkopolski z 2009r.: konto usunięte Nasze przepisy (RAPR) nakazują przechowywać żywe ryby wyłącznie w sadzach o miękkich niciach, o ile nie wypuszczamy ich zaraz po złowieniu. Ja stosuję dużą, przestronną siatkę (dł.2,0 m), a po zakończeniu wędkowania najczęściej ryby uwalniam.
- Wszystkie zazwyczaj są w bardzo dobrej kondycji.
- Jakoś nie przemawia do mnie niemiecka instrukcja “humanitarnego zabijania”.
- Nie bardzo też rozumiem skąd taki komentarz: “wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami” – jeżeli mówimy akurat o zorganizowanym zabijaniu, to mało który naród może równać się z Niemcami.
Poza tym, uważam, że nie da się “bezboleśnie zabić” jakiegokolwiek stworzenia. A może któraś ogłuszona, a potem pozbawiona głowy ryba jednak przyznała, że to nie boli?:) Czy naprawdę musimy bezrefleksyjnie kopiować wszystko z Zachodu? Firma pisarska Jacek Getner konto usunięte Sprzedaż drewna, kopalnia pomysłów Paweł Dąbrowski: Nasze przepisy (RAPR) nakazują przechowywać żywe ryby wyłącznie w sadzach o miękkich niciach, o ile nie wypuszczamy ich zaraz po złowieniu. Ja stosuję dużą, przestronną siatkę (dł.2,0 m), a po zakończeniu wędkowania najczęściej ryby uwalniam.
Wszystkie zazwyczaj są w bardzo dobrej kondycji. Jakoś nie przemawia do mnie niemiecka instrukcja “humanitarnego zabijania”. Nie bardzo też rozumiem skąd taki komentarz: “wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami” – jeżeli mówimy akurat o zorganizowanym zabijaniu, to mało który naród może równać się z Niemcami.
Poza tym, uważam, że nie da się “bezboleśnie zabić” jakiegokolwiek stworzenia. A może któraś ogłuszona, a potem pozbawiona głowy ryba jednak przyznała, że to nie boli?:) Czy naprawdę musimy bezrefleksyjnie kopiować wszystko z Zachodu? Same mądre słowa. konto usunięte Witam, Widze że kompleksy historyczne jak zwykle wychodzą z braci Polaków. Wędkarstwo w Niemczech jest na dużo większym poziomie. Także pod względem etyki. Jeśli ktoś nie był i nie łowił to może lepiej żeby głosu nie zabierał. Co do przetrzymywania ryb i wypuszczania ich w “bardzo dobrej kondycji” to niestety ale brzmi to przynajmniej głupio. konto usunięte Firma pisarska Jacek Getner Czytaj ze zrozumieniem. Będzie łatwiej. – to czego niby nie zrozumiałem? Tylko prosiłbym bez uników w stylu, “nie chce mi się tego tłumaczyć” bo to żałosne A na czym polega wyższy poziom? Poczytaj sobie gazety, pojedź tam to zrozumiesz. – sorry, tani unik. właśnie w stylu “nie chce mi się tłumaczyć”. U nas większość wędkarzy nadal wszystko wali w łebi do wora. Tam nie. – momencik, twórca tego tematu podaje nam przykład wysoko cywilizowanych Niemiec, gdzie właśnie bierze się pałkę, wali w łeb i do wora. To w końcu to dobre, czy nie? W Niemczech nie widziałem śmieci po wedkarzach na brzegu zbiorników i rzek. Podobnie we Francji, Austrii, Szwecji i Czechach gdzie również moczyłem kija. Wiem że to boli ale nadal jestesmy wiele lat za nimi. Boli chyba głownie twoje kompleksy:) byłem kiedyś we Francji ze swoim Teatrem Studenckim, na zjeździe młodzieży z całego świata. Po naszym przedstawieniu na widowni panował totalny bajzel, popcorn, kubki, butelki etc. Z wyjątkiem dwóch miejsc, gdzie siedzieli Polacy i Rosjanie. Kwadrans później przyszedł dwumetrowy Afrofrancuz i posprząta ten burdel i było czyściutko. Konkluzja: oni mają na murzyna, który to posprząta. Na Mazurach nieraz łapałem niedaleko Niemców i zwykle po nich zostawał się największy syf cywilizacyjny. Zwyczajnie warto zastanowić się gdzie jesteśmy i gdzi idziemy. Ja myslę że wedkarstwo w Polsce zmierza w dobrym kierunku, ale trochę wolno, a opór starego “betonu” w PZW robi swoje. > warto się zastanowić. osobiście staram się wszystko uprzątnąć po sobie, żeby nie został po mnie nad wodą ślad, poza wypalonym ogniskiem. Ale co do tego ma, niewątpliwy, beton PZW? Kultury uczymy się raczej w domu, niż w związku wędkarskim. konto usunięte mylisz mnóstwo spraw. Jak znajdę czas to jutro odpiszę bo nie chcę żebyś pomyślał że “unikam”. tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe konto usunięte Michał Piszczek: Witam, Widze że kompleksy historyczne jak zwykle wychodzą z braci Polaków. Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi – nie mam żadnych kompleksów, ani uprzedzeń w stosunku do innych narodów. Ale cóż – każdy sądzi po sobie. Współczuję, bracie Polaku. Co do przetrzymywania ryb i wypuszczania ich w “bardzo dobrej kondycji” to niestety ale brzmi to przynajmniej głupio. Zapewniam Cię, że wypuszczane przeze mnie ryby są w dobrej kondycji. Niejednokrotnie w lepszej, niż te wypuszczane zaraz po złowieniu. Polskie przepisy (a takie obowiązują u nas) pozwalają na przetrzymywanie ryb w siatkach, a nawet to nakazują. Co w tym głupiego? Uważam, że ryba powinna być po złowieniu albo wypuszczona albo zabita. Decyzja należy do każdego z nas. Wolno Ci mieć swoje zdanie. Ja również ma prawo do swojego zdania i z Twoim się nie zgadzam. Jeżeli rozpoczynam wędkowanie i łowię pierwszą rybę, i nie wiem w tym momencie, czy będę w tym dniu ryby brał, czy nie, to wpuszczam ją do sadza i decyzję podejmuję po skończeniu wędkowania. Dopóki jest to zgodne z przepisami, to szczerze mówiąc, niewiele mnie obchodzi Twoje zdanie w tym temacie. A przetrzymywanie ryb po to żeby na koniec łowienia zrobić sobie zdjęcia pt “ale jestem zajebisty wedkarz” to żenada. A czym to się różni od metody złów i puść, tak podobno “cywilizowanej”? Czy w tym widzisz coś żenującego? Rozumiem, że fotografowanie czegokolwiek (jakichkolwiek osobistych sukcesów) uważasz za żenadę? Ponownie: współczuję. Paweł Dąbrowski edytował(a) ten post dnia 08.04.11 o godzinie 21:50 konto usunięte Firma pisarska Jacek Getner tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe żałosne. brak Ci argumentów więc posługujesz sie insynuacjami. A nuż się coś przyklei, a nuż ktoś pomyśli, że są niewymiarowe. rozumiem, że to w ramach podnoszenia poziomu naszego wędkarstwa na poziom zachodnioeuropejski? Ceną wielkości jest odpowiedzialność “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 konto usunięte Jacek Getner: tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe żałosne. brak Ci argumentów więc posługujesz sie insynuacjami. A nuż się coś przyklei, a nuż ktoś pomyśli, że są niewymiarowe. rozumiem, że to w ramach podnoszenia poziomu naszego wędkarstwa na poziom zachodnioeuropejski? a co w tym załosnego? Złapałeś kilka pistoletów i prezentujesz jaki z Ciebie Rex Hunter. Sorry kolego, ale przez kłusoli i takich mięsiarzy jak Ty, którzy zabijają ledwie wymiary i w ogóle zabijają ryby w naszych wodach jest z każdym rokiem mniej ryb. Czemu ma służyć zabijanie i zabieranie ryb u których po odcięciu głowy i płetw zostaje lekki kawałek mięsa. Nie wygląda kolega na chudzinę przymierającą głodem. Bez obrazy. Firma pisarska Jacek Getner a co w tym załosnego? – żałosne jest to, że ktoś ze mną o czymś dyskutuje i kiedy brak mu nagle argumentów, zaczyna się posuwać do insynuacji, sugerując, ze łamię już nie tylko wyznawane przez niego normy moralne, ale również prawo Złapałeś kilka pistoletów i prezentujesz jaki z Ciebie Rex Hunter. Sorry kolego, ale przez kłusoli i takich mięsiarzy jak Ty – czyli łapiąc przepisowe ilości ryb, nie na handel, jestem równy kłusownikom, zabijającym masowo ryby w celach zarobkowych? To chyba jednak trochę tak, jakby faceta, który zastrzelił żonę, nazwać ludobójcą. Gdzie Rzym, a gdzie Krym Kolego Co to za określenie “mięsiarze”? Rozumiem, że jesteś wegetarianinem, który nie je mięsa. A jeśli zajadasz się kiełbasami czy też nawet jeż smażone ryby w knajpach i czujesz moralną wyższość nad tymi, którzy zabijają je osobiście, to może być mi tylko Cię szkoda z powodu Twojej obłudy i hipokryzji. Jeśli zaś jesteś wegetarianinem ideowym (a nie tylko “spożywczym”) to chyba raczej w ogóle nie powinieneś łapać ryb bo to hipokryzja chyba jeszcze większa., którzy zabijają ledwie wymiary i w ogóle zabijają ryby w naszych wodach jest z każdym rokiem mniej ryb. – tacy wędkarze ( o ile nie przekraczają limitów, o co niełatwo, bo ryb nie za dużo) łapią tak mikroskopijną ilość ryb, że nie mają na to wpływu. To tak jakbyś powiedziała, że działkowcy podlewający swoje ogródki spowodowali obniżenia stanu wód i jezior. Nie ta skala. ryb jest mniej z wielu różnych przyczyn (zanieczyszczenie środowiska, nieścigani przez policję lokalni kłusownicy etc), ale przepisowo łapiący je wędkarze przyczyniają się do tego w mikroskopijnym stopniu. I bądź łaskaw ich nie obrażać. Czemu ma służyć zabijanie i zabieranie ryb u których po odcięciu głowy i płetw zostaje lekki kawałek mięsa. – Jeśli chodzi o szczupaki, drogi kolego, to w mojej rodzinie je się je razem z łbami:) O odcinaniu płetw to ja w życiu nie słyszałem i to każe mi sie zastanowić, czy ty w ogóle widziałeś kiedyś obraną przez wędkarza rybę? “Zesmażone” płetwy są pyszne. Ryby obiera się z łusek i patroszy z wnętrzności, co rzeczywiście pozbawia je plus minus 1/4 wagi. Ale co to jest za argument? Każde mięsne zwierzę pozbawia się takiej części masy i konsumuje. Nie wygląda kolega na chudzinę przymierającą głodem. > Rozumiem, że musiałbym przypominać więźnia obozu koncentracyjnego, żebyś łaskawie zgodził się na spożycie przeze mnie kawałka ryby? 🙂 Jem ryby, bo lubię ich smak, a świeżo złowiona ryba jest najsmaczniejsza. Nie jestem jakimś fanatykiem jedzenia ryb, więc mnie także zdarza się łapać i wypuszczać wiele razy złowione sztuki, nie tylko dlatego, że nie mają wymiaru. Ale mam wtedy pewien dyskomfort, bo zdaję sobie sprawę, że większa ryba po dłuższej walce ze mną jest zmęczona. Jeśli do tego miała niefortunnie głębiej wpięty haczyk to jest obawa, że wypuszczona, po kilkugodzinnych męczarniach, zdechnie. Więc może lepiej, by od razu ją pozbawić życia i nie traktować jak zabawki zaczepionej na haczyku, która kiedy przestała być przydatna, jest wyrzucana? Całość Twojej wypowiedzi przypomina mi akcję minister Środy sprzed kilku lat, która przed świętami wypuszczała żywe karpie do stawu, aby “uchronić te biedne stworzenia przed świątecznymi cierpieniami”. Jak wie to większość wędkarzy, ryby te, na skutek szoku termicznego, umierały najprawdopodobniej w kilkugodzinnych męczarniach. Tak się przypadkiem złożyło, ze kilka tygodni później spotkałem się z rzeczoną profesor Środą na imieninach wspólnej znajomej. Był początek stycznia, tego dnia akurat byłem na udanych, podlodowych łowach na okonie. Pochwaliłem się tym w trakcie rozmowy (z kim innym) i wpadło to w ucho owej pani. I co zrobiła? Przez następną godzinę nagabywała mnie, żebym koniecznie kolejnym razem przywiózł jej te okonie (obrane) po drodze (jej dom znajduje się akurat na mojej trasie z ryb), bo bardzo lubi sobie zjeść świeżą rybkę. “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 Firma pisarska Jacek Getner “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 Jacek Getner: niestety, zwykle jestem poniżej limitu 🙂 A jakby się kto pytał, to zdjęcie sprzed ładnych paru lat, kiedy jeszcze szczupak miał 40 cm wymiaru. No i limit był większy. a teraz nie dość, że ryb brak to i jeszcze taki fajny wymiar dali. Widzę tez pewną niesprawiedliwość jeżeli chodzi o okonia bo w niektórych woj. ma wymiar ochronny 18 a w niektórych 15 😛
Co oznacza sen z osobą którą się kocha?
Znaczenie snu MIŁOŚĆ w innych kulturach i sennikach: – Sennik mistyczny: Sen ten wróży Ci dobrobyt, szczęście i powodzenie w miłości, ale jest też ostrzeżeniem, byś nie pozwolił swojemu sercu zawładnąć nad umysłem. Może też oznaczać, że jesteś samotny i tęsknisz za miłością oraz Twoje ciało i dusza cierpią z powodu braku partnera.
- Jeśli śnisz, że czujesz miłość do każdej żywej istoty, oznacza to, że jesteś zadowolony ze swojej obecnej sytuacji życiowej.
- Kiedy czujesz się szczęśliwy z powodu miłości, jest to znak, że będziesz miał szczęście w wielu sprawach i będziesz zadowolony ze swojego życia.
- Kiedy śnisz, że Twoja miłość została nieodwzajemniona, zapowiada to, że będziesz myślał rozpaczliwie o swoim problemie, ale powinieneś raczej zmienić swój styl życia albo zawrzeć małżeństwo i zanotować dzięki temu wzrost szczęścia.
Miłość do zwierzęcia wskazuje na zadowolenie z obecnego życia, nawet jeśli myślisz inaczej. Zapowiada Ci to też piękną i szczęśliwą przyszłość. Miłość do rodziców zapowiada Ci zwiększenie majątku i zapowiada, że będziesz czynił postępy w karierze. Jeśli śnisz, że jesteś zakochany, jest to dla Ciebie ostrzeżenie, byś nie realizował swoich egoistycznych pragnień, ponieważ ryzykujesz, że zaangażujesz się w skandal.
- Gdy widzisz kogoś zakochanego, oznacza to, że możesz się skusić do zaniedbywania obowiązków.
- Jeśli widzisz zakochanych szepczących sobie czułe słówka, zapowiada to, że oddasz się poniżającym zmysłowym uciechom.
- Gdy osoba będąca w związku śni, że jest zakochana, wskazuje to na jej niezadowolenie i chęć przeżycia pozaślubnej przygody.
- Sennik arabski:
- Jeśli śnisz, że oczekujesz na miłość, sygnalizuje to, że czekasz na darmo.
- Miłość osoby oznacza, że masz w sercu niespełnioną tęsknotę.
- Powrót miłości wróży Ci kłótnię i wrogość.
- Ochłodzenie miłości może sygnalizować, że popełniasz cudzołóstwo.
: Miłość
Czy rybki tęsknią?
2. Ryby – kariera i miłość – Ryby to najwięksi romantycy wśród wszystkich znaków zodiaku. Tęsknią za pożądaniem i miłością pełną przygód rodem z powieści romantycznych. Najbardziej namiętne połączenia ryby tworzą z baranem, rakiem, skorpionem i koziorożcem. Nie powinny natomiast tracić czasu na bliźnięta, lwa, oraz strzelca. Idealne zawody dla ryb to: aktor, psychiatra, szewc, reżyser filmowy, farmaceuta, pielęgniarka, strażnik oraz fotograf.
- Znane osoby spod znaku ryb to m.in.: Albert Einstein, Andrzej Wajda, Rihanna, Fryderyk Szopen, Roman Giertych, Zdzisław Beksiński, Sharon Stone, Chuck Norris oraz Andrzej Grabowski.
- Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Nie czekaj na wizytę u lekarza.
- Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na,
: Ryby. Horoskop, data urodzin, cechy charakteru, miłość i kariera, znane osoby spod znaku ryb
Co myślą ryby?
Naukowcy zobaczyli, o czym myślą ryby Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda zarejestrowali aktywność mózgu ryb polujących na swoją ofiarę. Okazuje się, że ryby – podobnie jak inne dzikie zwierzęta – myślą głównie o jedzeniu. Obserwowanie aktywności neuronów w rybim mózgu w czasie rzeczywistym pozwala stwierdzić, w jaki sposób mózgi odbierają świat zewnętrzny.
Naukowcy śledzili sygnały przekazywane przez neurony w mózgu larw danio pręgowanego przy użyciu fluorescencyjnych znaczników. Danio są szeroko wykorzystywane w badaniach genetycznych i rozwojowych kręgowców. Ich larwy są idealne do neuroobrazowania ze względu na niemal przezroczyste głowy. Na potrzeby badania naukowcy opracowali proteinę GCaMP7a, która świeciła pod mikroskopem fluorescencyjnym, kiedy komórki mózgowe wykazywały się aktywnością.
W jednym z eksperymentów larwie danio pokazywano na ekranie poruszającą się, migającą kropkę. Pod mikroskopem okazało się, że sygnały w mózgu ryby odzwierciedlały jej sposób poruszania się. W kolejnym eksperymencie w zasięgu wzroku unieruchomionej larwy umieszczono żywą ofiarę.
- I znów sygnały przeskakiwały w mózgu ryby, śledząc ruch potencjalnego kąska.
- Żadnych sygnałów nie wykryto, kiedy ofiara się nie poruszała.
- W przyszłości będziemy mogli interpretować zachowania zwierząt, w tym ich pamięć i zdolność uczenia się – mówi współautor badań, Koichi Kawakami z Japońskiego Narodowego Instytutu Genetyki.
– Będziemy mogli kontrolować, jak zachowują się poszczególne zlepki neuronów pod wpływem strachu, złości czy radości. To daje wielkie możliwości w opracowywaniu nowych leków psychiatrycznych – dodaje. Wyniki badań opublikowano w magazynie “Current Biology”.
Obserwowanie aktywności neuronów w rybim mózgu w czasie rzeczywistym pozwala stwierdzić, w jaki sposób mózgi odbierają świat zewnętrzny. Naukowcy śledzili sygnały przekazywane przez neurony w mózgu larw danio pręgowanego przy użyciu fluorescencyjnych znaczników. Te karpiowate są szeroko wykorzystywane w badaniach genetycznych i rozwojowych kręgowców.
Ich larwy są idealne do neuroobrazowania ze względu na niemal przezroczyste głowy. Na potrzeby badania naukowcy opracowali proteinę GCaMP7a, która świeciła pod mikroskopem fluorescencyjnym, kiedy komórki mózgowe wykazywały się aktywnością. W jednym z eksperymentów larwie danio pokazywano na ekranie poruszającą się, migającą kropkę.
Pod mikroskopem okazało się, że sygnały w mózgu ryby odzwierciedlały jej sposób poruszania się. W kolejnym eksperymencie w zasięgu wzroku unieruchomionej larwy umieszczono żywą ofiarę. I znów sygnały przeskakiwały w mózgu ryby, śledząc ruch potencjalnego kąska. Żadnych sygnałów nie wykryto natomiast, kiedy ofiara się nie poruszała.
– W przyszłości będziemy mogli interpretować zachowania zwierząt, w tym ich pamięć i zdolność uczenia się – mówi współautor badań, Koichi Kawakami z Japońskiego Narodowego Instytutu Genetyki. – Będziemy mogli kontrolować, jak zachowują się poszczególne zlepki neuronów pod wpływem strachu, złości czy radości.
Jak ryby czują ból?
Co odpowiada za odczuwanie bólu u zwierząt i czy czują go ryby? – Karpie należą do gromady ryb promieniopłetwych, które pod względem zdolności do odczuwania bólu nie odbiegają od ptaków czy ssaków. U ryb, tak jak u ssaków, zachowania kontrolowane są przez kresomózgowie.
Zdolność do odczuwania bólu przez ryby takie jak karpie została dowiedziona w badaniach naukowych. W ich mózgach odnaleziono trzy opioidowe receptory, z którymi, tak jak u ludzi, może wiązać się morfina, uśmierzając ból. Karpie, jak i wszystkie ryby należące do rodzaju kostnoszkieletowych, posiadają w płetwach ogonowych zakończenia bólowe.
Reakcją na bodziec w tym obszarze jest pobudzenie całego mózgu. Oprócz tego ryby posiadają tak zwane nocyreceptory, czyli receptory bólowe, umiejscowione w okolicy głowy oraz rdzenia kręgowego, z których informacja, tak jak u ludzi, przekazywana jest do mózgu oraz rdzenia. fot. Andrzej Skowron
Czego nie lubia ryby znak zodiaku?
Emocjonalni zazdrośnicy? Jakie są naprawdę osoby spod znaku Ryb? Jakie są zodiakalne Ryby? Ich cechy charakterystyczne to przede wszystkim empatia, lojalność, tolerancja, kreatywność i spora intuicja. Słabe strony? Ryby potrafią być egoistyczne, nieustępliwe, pamiętliwe i trochę przewrażliwione na swoim punkcie.
Z kim Ryby najlepiej się dogadają i w jakiej pracy odnajdą spełnienie? Odpowiedzi znajdziesz w naszym horoskopie. Ryby przeżywają wszystko w dwójnasób i są przewrażliwione na własnym punkcie. Wspomniana emocjonalność, wyobraźnia i głęboko rozwinięta duchowość, pozwalają Rybom osiągnąć sukces w dziedzinach artystycznych,
Wśród znanych Ryb sporo jest pisarzy, którzy potrafią trafić w najskrytsze emocje czytelnika. Wbrew talentom, które posiadają, Ryby mają na ogół niską samoocenę, a to z kolei sprawia, że zazdroszczą innym ludziom ich sukcesów, czy statusu, zarówno społecznego, jak i materialnego.
Zazdrość często skutkuje zawiścią i chęcią “odegrania się” na tych, którzy zdaniem Ryb mają lepiej. Poczucie bezpieczeństwa stanowi dla kruchej, rybiej natury, konieczny warunek spokojnej egzystencji, jednak rzadko kiedy udaje im się osiągnąć ten stan. Spokój wewnętrzny, który tak trudno jest Rybom osiągnąć, jest dla nich równie ważny, co środki zgromadzone na koncie,
Ryby panicznie boją się utraty pracy, czy dachu nad głową, dlatego zawsze mają odłożone pieniądze na czarną godzinę. Ryby są znakiem zmiennym, należącym do trygonu wody, stąd nikogo nie powinno dziwić, że z jednej strony potrzebują symbiotycznych relacji, z drugiej zaś wolności i niezależności,
- Prawda, że trudno za nimi nadążyć? Ryby są empatyczne i jednocześnie bywają egoistyczne,
- W jednej chwili zdają się najlepszym, lojalnym przyjacielem, który gotów jest oddać ostatnią koszulę i dać dach nad głową.
- Wystarczy jednak, że zrobisz coś, co im się nie spodoba, wówczas zostaniesz wpisany na czarną listę kontaktów towarzyskich i zablokowany w mediach społecznościowych.
Ryby długo noszą urazy i trudno jest im zapomnieć o doznanych “krzywdach”. Są ambitne, świetnie zorganizowane i pracowite, choć w roli szefa zdarza im się być tyranem.
Jaki charakter mają ryby?
Ryby należą do znaków wodnych. Żywioł wody ma ogromny wpływ na ich charakter i zachowanie. Czym cechują się ludzie spod tego znaku? Jakie zalety i wady ma znak zodiaku Ryby? Zodiakalne Ryby to przede wszystkim osoby bardzo inteligentne i towarzyskie. Jednak ze względu na swoją otwartość, nawet wobec nieznajomych, bardzo często są narażone na manipulacje i wykorzystywanie.
- Ich chęć niesienia pomocy może doprowadzić do sytuacji, w której przestają martwić się o siebie, a nawet tracą instynkt samozachowawczy.
- Mimo to, znak zodiaku Ryby świetnie radzi sobie z pokonywaniem codziennych trudności i ze spokojem akceptuje wszystkie zmiany.
- Co jeszcze warto wiedzieć o osobach spod tego znaku? Co wyróżnia znak Ryby? Jako znak wodny, Ryby są zmienne w swoich nastrojach i większość planów podporządkowują samopoczuciu,
W odróżnieniu od innych znaków, Ryby mają ogromną łatwość w nawiązywaniu nowych znajomości i potrafią się odnaleźć w każdym środowisku. Umieją dopasować się do zmieniających się warunków życia, nie mają także problemów z odnalezieniem się w nowych, nietypowych dla nich sytuacjach.
Znak Ryby bez problemu podporządkowuje się do zasad panujących w społeczeństwie i jest ceniony za swoją nieomylną intuicję. Znak zodiaku Ryby – charakterystyka Ryby są z reguły utalentowane, a największe zdolności przypisuje im się w komponowaniu muzyki i tworzeniu sztuki. Choć czasem są leniwe, ich umiejętności sportowe i zapał do pracy sprawia, że nie przeszkadza im życie w ciągłym biegu.
Główne cechy charakteru znaku zodiaku Ryby to komunikatywność, otwartość, empatia, bezinteresowność, opiekuńczość, naiwność oraz spryt. Ryby to osoby, które bronią swoich ideałów, wykazują się wielką chęcią niesienia pomocy biednym i schorowanym. Są gotowi pomagać innym, nawet własnym kosztem.
- Dużo czasu poświęcają na uczestniczenie w wolontariatach.
- Większość ludzi spod tego znaku cechuje duże zamiłowanie do niebezpiecznych sportów, a ryzyko jest dla nich siłą napędową do działania.
- Z tego też względu świetnie sprawdzają się w zawodach, takich jak: policjant, ratownik medyczny czy strażak.
Z drugiej strony Ryby mają bardzo bogate życie wewnętrzne i wolny czas lubią poświęcać na przemyślenia. Ze względu na swoje cechy charakteru znak Ryby często snuje refleksje o dalekiej przyszłości albo wspomina przeszłość – raczej rzadko skupia się na obecnej sytuacji i nie przejmuje się tym, co dzieje się tu i teraz.
Ze względu na swoją intuicję, Ryby to także świetni psycholodzy. Potrafią poradzić sobie w każdej krytycznej sytuacji i skutecznie pomagają w tym również innym. Współpraca z Rybami przebiega spokojnie, o ile partnerów łączą wspólne idee i światopogląd. W biznesie nie mają trudności z osiągnięciem własnych celów i potrafią podporządkować sobie ludzi.
Jakie są mocne i słabe strony znaku zodiaku Ryby? Opis znaku zodiaku Ryby można podzielić na mocne i słabe strony.
Mocne strony: Ryby to jeden z tych znaków zodiaków, który bardzo przywiązuje się do swoich bliskich i jest w stanie wiele dla nich poświęcić. Troszczy się o dobro swojej rodziny i przyjaciół. Potrafi bezgranicznie kochać, jest lojalny i wierny. Słabe strony: Ze względu na marzycielski charakter i zderzenie ideałów z rzeczywistością, Ryby mogą próbować uciec od realnego świata przy pomocy alkoholu lub narkotyków. Unikają odpowiedzialności za swoje działania, brakuje im samodyscypliny, lubią usprawiedliwiać nie tylko siebie, ale także innych.
Ryby – jak wygląda ich życie prywatne? Opis znaku Ryby warto poszerzyć także o ich relacje z innymi ludźmi. Jakie są Ryby w związkach? Znak zodiaku Ryby szybko nawiązuje nowe znajomości i przyjaźnie, w miłości jest jednak bardziej ostrożny – może minąć sporo czasu, zanim wyzna komuś uczucie.
Rozstania przeżywają bardzo boleśnie, mogą cierpieć nawet kilka lat z powodu utraconej miłości. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety często przyciągają do siebie ludzi, którzy mają problemy zdrowotne lub nałogi, bo wydaje im się, że będą w stanie im pomóc. Jeśli chcesz związać się z Rybami, musisz pamiętać o tym, by nie przyspieszać biegu wydarzeń i się nie narzucać,
Pozwól się sobą zaopiekować. Charakterystyka znaku Ryby przewiduje także wierność i lojalność, jednak jeśli czujesz, że kontakt z osobą spod tego znaku zodiaku zaczyna się psuć, prawdopodobnie będzie oznaczało to koniec relacji. Ryby nie lubią utrzymywać związków na siłę.
- Partnerzy Ryb powinni ze spokojem reagować na zmienne nastroje tego znaku i nie pozwalać, aby smutek czy złość towarzyszyły mu zbyt długo.
- Przebywanie w samotności to dla Ryb najlepszy sposób na odpoczynek i oczyszczenie się z negatywnych emocji – należy to zaakceptować.
- Najlepsze związki Ryby tworzą z Koziorożcem, Skorpionem i Bykiem,
Trudności w kontaktach mogą pojawić się z Bliźniętami, Panną i Strzelcem. Ryby to często single, którzy doceniają uroki niezależności. Dużo czasu zajmuje im znalezienie partnera na całe życie. Zobacz wideo: Chiński Nowy Rok w kuchni Autor: Adrian Adamczyk
Czego nie lubią ryby?
Spędziłem dwa dni w towarzystwie karpia. Pana Karpia! Miało to miejsce w Rytwianach – pięknym miejscu położonym w pobliżu Staszowa przy szosie do Połańca. Oprócz pałacu Radziwiłłów, w którym jest dziś elegancki hotel, kilku zabytkowych budynków pofabrycznych sprzed stu i więcej lat, klasztoru kamedułów wybudowanego w Złotym Lesie w 1624 roku zwiedzałem przede wszystkim stawy rybne. Fot. Stawy w Rytwianach czekają na rekultywację dna W okolicy gospodarstw rybnych jest więcej. Tym razem uczestniczyłem w odłowie (niedużej, bo liczącej zaledwie 200 kg) partii karpi zamówionej przez restaurację z pobliskiego miasteczka. Fot. Odławianie ryb ze stawu-magazynu Oprócz połowu obserwowałem ( a potem oczywiście próbowałem) wędzenie karpia podzielonego na dzwonka, który był ogrzewany i okadzany olchowym dymem. Gorący karp pałaszowany na świeżym powietrzu, po połowie, był smakołykiem wręcz niebiańskim. Fot. Wędzone dzwonka karpia Wieczorem zaś rybacy z bliższych i dalszych okolic Rytwian dyskutowali o tegorocznej produkcji karpi oraz trudnościach związanych z handlem tą rybą. Fot. Właściel gospodarstwa (bez ryb) w towarzystwie Pana Karpia Hodowcy narzekali na dyktat wielkich sieci handlowych, które podpisują umowy faworyzujące handel i uszczuplające lub całkiem likwidujące prawa hodowców. Jako przykład podali przypadek dostarczenia żywych karpi do jednego z supermarketów, w którym ryby wsadzono do zbiorników z ciepłą wodą.
Jej temperatura spowodowała szybkie śnięcie ryb. Market zażądał więc, by hodowca zabrał dostawę i oczywiście nic nie zapłacił. Argument, że ryba była przechowywana w niewłaściwych warunkach nie został wysłuchany. Umowa – zerwana. Takich przykładów było więcej. Sporo kłopotów hodowcom i – tym razem także handlowi – przysparzają miłośnicy i obrońcy przyrody.
Aby nie było między nami nieporozumień mocno podkreślam, że jestem przeciwnikiem zadawania zwierzętom, które trafiają do naszych kuchni i na talerze, dodatkowych zbędnych cierpień. Gdzieś jednak są granice współczucia. A głośno krzycząc w obronie np. karpia czy innych ryb trzeba czasem wysłuchać głosu naukowców. Fot. Karpie na wadze tuż przwed podróżą Po pierwsze więc dowiedziałem się, że ryby nie odczuwają bólu, zwłaszcza tak rozumianego i odczuwanego jak u ssaków. Co nie uzasadnia jednak brutalności w obchodzeniu się z nimi. Po drugie karp pachnie mułem nie dlatego, że leżąc na dnie przesiąka tym niemiłym dla konsumentów zapachem.
- To wynika z jego diety i sposobu jedzenia: ryba wsysa do gęby wszystko, co leży na dnie, potem to wypluwa i połyka ponownie tę kąski, które lubi.
- Niestety – w tym i odrobiny mułu.
- Dwa miesiące przed transportem do sklepów karpie winny być przeniesione do małych stawików o betonowym podłożu zwanych magazynami.
Tam poddawane są ścisłej diecie. Przez magazyny przepływa silny strumień zimnej wody, który powoduje zwolnienie metabolizmu ryby, brak apetytu i przy okazji wypłukuje z niej cały mulisty aromat. W tym procesie karp traci 10 procent swojej wagi. Nektórzy nieuczciwi i zachłanni hodowcy nie poddają swoich karpi temu procesowi zwanemu odpijaniem.
Ryba nie traci więc na wadze (hodowca ma o 10 proc. więcej zarobku) ale odstrasza smakoszy zapachem. Warto więc kupując karpie dowiedzieć skąd pochodzą, a jeszcze lepiej kupować produkt oznaczony symbolem „Pan Karp” czyli logo Towarzystwa Promocji Ryb, które gwarantuje wysoką jakość produktu. Ważną sprawą jest też transport ryby ze sklepu do domu.
Ponieważ karp oddycha całą skórą, noszenie go w plastikowych torbach, nawet z wodą, nie pozwala mu przeżyć. Plastik oblepia rybę i uniemożliwia oddychanie. Od ubiegłego roku w użyciu są specjalne korytka z pręgowanymi silnymi brzegami, w których ryba w naturalnej pozycji czyli brzuchem na dół a grzbietem do góry STOI zanurzona w wodzie i nie męczy się.
Taka pionowa pozycja karpia nie stresuje. Ryba leżąca na boku lub na grzbiecie stresuje się tak mocno, że – jak twierdzą ichtiolodzy – odbija się to potem na smaku ich mięsa. Takie korytka są w użyciu od ub. roku a kosztują zaledwie 1 zł. Gdy wreszcie ryba dotrze do naszej kuchni należy ją pozbawić życia możliwie szybko i sprawnie.
Może to być za pomocą silnego ciosu twardym przedmiotem w nasadę głowy (karpia należy wówczas trzymać w tzw. naturalnej pozycji z lekko odchylonym w górę łbem) lub przy pomocy ostrego i cienkiego noża lub szpikulca wbitego w czaszkę i przebijającego mózg. Fot. Kościół w klasztorze kamedułów w Złotym Lesie obok Rytwian
Co oznacza sen o dużych rybach?
Sennik: ryby. Co oznacza sen o rybach? – Sen o rybach wielu osobom może wydawać się dość dziwny, a jednak nie brakuje osób, którym śniły się ryby. Taki sen może wzbudzić ciekawość, co do swojego znaczenia. Co może oznaczać sen o rybie? Na ten temat najlepszą odpowiedź ma sennik.
- Ryby jednak mogą pojawiać się w różnych kontekstach, a to nie pozostaje bez znaczenia dla interpretacji snu.
- Przypomnij sobie jak najwięcej szczegółów ze snu, w którym pojawiły się ryby i zobacz, jaką interpretację podpowiada sennik.
- Wielkie ryby w czystej wodzie Duże ryby mają pozytywne znaczenie.
- Jeśli pływają w czystej wodzie, oznacza to, że czeka cię powodzenie w życiu.
Musisz to wykorzystać. Ryby w akwarium Taki sen ma pozytywne konotacje. Oznacza bowiem docenienie w pracy oraz radość z tego, co robiłeś dotychczas. Jeśli przytrafił ci się ten sen, może to oznaczać, by podjąć ryzyko, gdyż może ci się to opłacić. Duże ryby Duże ryby pojawiające się w snach zwiastują powodzenie finansowe.
Ryby morskie Zły znak. Masz jakieś negatywne przeczucia, które nieustannie cię dręczą. Martwe ryby Ten sen ostrzega, że zmartwienie czyha się w pobliżu. Uważaj, bo trudno będzie się z nim rozprawić. Sen o martwych rybach ma również pozytywne znaczenie. Mówi bowiem o tym, by być bardziej życzliwym wobec innych i nie przejmować się błahymi sprawami.
Złote ryby W baśniach złota rybka spełniała trzy życzenia, W snach ma nieco podobną symbolikę. Tu symbolizuje spełnienie się twoich nadziei. Ryby pływające w rzece Podobnie jak ryby pływające w czystej wodzie, tak i ryby, które w naszym śnie pływają w rzece są oznaką szczęścia i pomyślności.
Ryby wyrzucone na brzeg W twoim otoczeniu jest osoba, mogąca ci zaszkodzić i za każdym razem utrudniać realizację twoich planów. Jeśli widzisz we śnie ryby, które są wyrzucone na brzeg, nie należy ufać przypadkowym osobom, bo może przynieść to opłakane skutki. Ryby wyskakujące powyżej powierzchni wody Ostrzeżenie.
Należy zachować ostrożność. Ktoś bardzo bogaty i wpływowy może wykorzystać to przeciwko tobie. Latające ryby Taki sen interpretuje się jako kłopoty ze strony współpracowników, bądź późnej pory dnia.
Jak zabić rybę po złowieniu?
Jak humanitarnie zabić rybę. – forum Wędkarstwo. konto usunięte W Niemczech większość ludzi wypuszcza wolno złowione ryby, jednak i tak każdy wędkarz uczony jest na kursie jak humanitarnie zabijać złowione ryby, jeśli będziemy chcieli je zabrać do domu. W Niemczech, w większości przypadków, złowionej ryby, nie można trzymać w siatce w wodzie, czy gdziekolwiek indziej.
- Należy ją albo natychmiast wypuścić lub natychmiast uśmiercić.
- W innym wypadku grozi kara i pozbawienie licencji wędkarskiej.
- Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które zapewnia, że ryba nie będzie się męczyć po złowieniu, co jest oczywiście niedopuszczalne.
- Pałka do ogłuszania oraz nóż jest obowiązkowym wyposażeniem wędkarza w Niemczech.
W Polsce powinno być tak samo, ale wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami. Jak bezboleśnie zabić rybę? (Można to zrobić też w stosunku do karpia, jak i do innych ryb kupowanych jako żywe), należy to zrobić możliwie najszybciej od momentu kiedy ryba jest wyjęta z wody.
- Nie pozostawiajmy ryb na powietrzu, aż zdechną! Należy je zabić od razu po wyjęciu z wody lub wypuścić.
- Najpierw należy rybę ogłuszyć poprzez silne uderzenie, od góry (zgodnie z jasną strzałką na rysunku), w tył głowy, w miejsce nad skrzelami, zaznaczone jasno-szarym okręgiem na rysunku. Np.
- Trzymamy mocno, pionowo, rybę jedną ręką, jeżeli ryba jest większa to przytrzymujemy kolanami lub kładziemy na ziemi i silnie uderzamy od góry, w tył głowy specjalną pałką, a jeśli tego nie mamy to np.
młotkiem czy czymś podobnym, ale zdecydowanie lepiej specjalną pałką. W tym momencie ryba się nie rusza i jest ogłuszona, pozbawiona przytomności. Jednak wciąż żyje. Następnie, jeżeli nie chcemy podać ryby razem z głową na talerzu, to należy za pomocą ostrego noża odciąć jej szybko głowę, ryba będzie wtedy martwa.
- Jależy chcemy podać rybę razem z głową to należy odwrócić rybę grzbietem do dołu i za pomocą ostrego noża, przebić serce.
- Należy głęboko wbić nóż, najlepiej kilka razy pod różnym kątem, w miejsce zaznaczone czarnym okręgiem na rysunku (między płetwami piersiowymi, a szkrzelami).
- W tym wypadku ryba powinna być martwa.
Rysunek: Przykładowa pałka do ogłuszania ryb (można bez problemu kupić za niewielkie pieniądze w sklepach wędkarskich i w internecie): UWAGA: Wg przepisów Unii Europejskiej, które niedawno weszły w życie także w Polsce, można sprzedawać ryby jedynie po ich uśmierceniu, nie można oczywiście też pozostawiać żywych ryb, przeznaczonych na sprzedaż, bez wody. Nie można pakować żywych ryb w folie.
Żywe ryby, bez ich uśmiercenia, można kupić jedynie wtedy, gdy przyjdziemy do sklepu z wiadrem z wodą. Teoretycznie, za złamanie tego przepisu, można trafić nawet do więzienia. Tak więć żywego karpia można kupić tylko w taki sposób, że jak pójdziemy do sklepu, to sprzedawca powienien go najpierw uśmiercić i to nie na naszych oczach, i dopiero wtedy możemy go zabrać.
Nie można zabierać żywego karpia do domu w torbie, chyba, że przyjdziemy z wiadrem wody. Gdy widzimy, że gdzieś łamany jest ten przepis, zgłaszajmy to na policję, muszą zareagować! Link z gazety Głos Wielkopolski z 2009r.: konto usunięte Nasze przepisy (RAPR) nakazują przechowywać żywe ryby wyłącznie w sadzach o miękkich niciach, o ile nie wypuszczamy ich zaraz po złowieniu. Ja stosuję dużą, przestronną siatkę (dł.2,0 m), a po zakończeniu wędkowania najczęściej ryby uwalniam.
Wszystkie zazwyczaj są w bardzo dobrej kondycji. Jakoś nie przemawia do mnie niemiecka instrukcja “humanitarnego zabijania”. Nie bardzo też rozumiem skąd taki komentarz: “wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami” – jeżeli mówimy akurat o zorganizowanym zabijaniu, to mało który naród może równać się z Niemcami.
Poza tym, uważam, że nie da się “bezboleśnie zabić” jakiegokolwiek stworzenia. A może któraś ogłuszona, a potem pozbawiona głowy ryba jednak przyznała, że to nie boli?:) Czy naprawdę musimy bezrefleksyjnie kopiować wszystko z Zachodu? Firma pisarska Jacek Getner konto usunięte Sprzedaż drewna, kopalnia pomysłów Paweł Dąbrowski: Nasze przepisy (RAPR) nakazują przechowywać żywe ryby wyłącznie w sadzach o miękkich niciach, o ile nie wypuszczamy ich zaraz po złowieniu. Ja stosuję dużą, przestronną siatkę (dł.2,0 m), a po zakończeniu wędkowania najczęściej ryby uwalniam.
Wszystkie zazwyczaj są w bardzo dobrej kondycji. Jakoś nie przemawia do mnie niemiecka instrukcja “humanitarnego zabijania”. Nie bardzo też rozumiem skąd taki komentarz: “wiadomo, że Polsce daleko do Niemiec pod wieloma względami” – jeżeli mówimy akurat o zorganizowanym zabijaniu, to mało który naród może równać się z Niemcami.
Poza tym, uważam, że nie da się “bezboleśnie zabić” jakiegokolwiek stworzenia. A może któraś ogłuszona, a potem pozbawiona głowy ryba jednak przyznała, że to nie boli?:) Czy naprawdę musimy bezrefleksyjnie kopiować wszystko z Zachodu? Same mądre słowa. konto usunięte Witam, Widze że kompleksy historyczne jak zwykle wychodzą z braci Polaków. Wędkarstwo w Niemczech jest na dużo większym poziomie. Także pod względem etyki. Jeśli ktoś nie był i nie łowił to może lepiej żeby głosu nie zabierał. Co do przetrzymywania ryb i wypuszczania ich w “bardzo dobrej kondycji” to niestety ale brzmi to przynajmniej głupio. konto usunięte Firma pisarska Jacek Getner Czytaj ze zrozumieniem. Będzie łatwiej. – to czego niby nie zrozumiałem? Tylko prosiłbym bez uników w stylu, “nie chce mi się tego tłumaczyć” bo to żałosne A na czym polega wyższy poziom? Poczytaj sobie gazety, pojedź tam to zrozumiesz. – sorry, tani unik. właśnie w stylu “nie chce mi się tłumaczyć”. U nas większość wędkarzy nadal wszystko wali w łebi do wora. Tam nie. – momencik, twórca tego tematu podaje nam przykład wysoko cywilizowanych Niemiec, gdzie właśnie bierze się pałkę, wali w łeb i do wora. To w końcu to dobre, czy nie? W Niemczech nie widziałem śmieci po wedkarzach na brzegu zbiorników i rzek. Podobnie we Francji, Austrii, Szwecji i Czechach gdzie również moczyłem kija. Wiem że to boli ale nadal jestesmy wiele lat za nimi. Boli chyba głownie twoje kompleksy:) byłem kiedyś we Francji ze swoim Teatrem Studenckim, na zjeździe młodzieży z całego świata. Po naszym przedstawieniu na widowni panował totalny bajzel, popcorn, kubki, butelki etc. Z wyjątkiem dwóch miejsc, gdzie siedzieli Polacy i Rosjanie. Kwadrans później przyszedł dwumetrowy Afrofrancuz i posprząta ten burdel i było czyściutko. Konkluzja: oni mają na murzyna, który to posprząta. Na Mazurach nieraz łapałem niedaleko Niemców i zwykle po nich zostawał się największy syf cywilizacyjny. Zwyczajnie warto zastanowić się gdzie jesteśmy i gdzi idziemy. Ja myslę że wedkarstwo w Polsce zmierza w dobrym kierunku, ale trochę wolno, a opór starego “betonu” w PZW robi swoje. > warto się zastanowić. osobiście staram się wszystko uprzątnąć po sobie, żeby nie został po mnie nad wodą ślad, poza wypalonym ogniskiem. Ale co do tego ma, niewątpliwy, beton PZW? Kultury uczymy się raczej w domu, niż w związku wędkarskim. konto usunięte mylisz mnóstwo spraw. Jak znajdę czas to jutro odpiszę bo nie chcę żebyś pomyślał że “unikam”. tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe konto usunięte Michał Piszczek: Witam, Widze że kompleksy historyczne jak zwykle wychodzą z braci Polaków. Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi – nie mam żadnych kompleksów, ani uprzedzeń w stosunku do innych narodów. Ale cóż – każdy sądzi po sobie. Współczuję, bracie Polaku. Co do przetrzymywania ryb i wypuszczania ich w “bardzo dobrej kondycji” to niestety ale brzmi to przynajmniej głupio. Zapewniam Cię, że wypuszczane przeze mnie ryby są w dobrej kondycji. Niejednokrotnie w lepszej, niż te wypuszczane zaraz po złowieniu. Polskie przepisy (a takie obowiązują u nas) pozwalają na przetrzymywanie ryb w siatkach, a nawet to nakazują. Co w tym głupiego? Uważam, że ryba powinna być po złowieniu albo wypuszczona albo zabita. Decyzja należy do każdego z nas. Wolno Ci mieć swoje zdanie. Ja również ma prawo do swojego zdania i z Twoim się nie zgadzam. Jeżeli rozpoczynam wędkowanie i łowię pierwszą rybę, i nie wiem w tym momencie, czy będę w tym dniu ryby brał, czy nie, to wpuszczam ją do sadza i decyzję podejmuję po skończeniu wędkowania. Dopóki jest to zgodne z przepisami, to szczerze mówiąc, niewiele mnie obchodzi Twoje zdanie w tym temacie. A przetrzymywanie ryb po to żeby na koniec łowienia zrobić sobie zdjęcia pt “ale jestem zajebisty wedkarz” to żenada. A czym to się różni od metody złów i puść, tak podobno “cywilizowanej”? Czy w tym widzisz coś żenującego? Rozumiem, że fotografowanie czegokolwiek (jakichkolwiek osobistych sukcesów) uważasz za żenadę? Ponownie: współczuję. Paweł Dąbrowski edytował(a) ten post dnia 08.04.11 o godzinie 21:50 konto usunięte Firma pisarska Jacek Getner tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe żałosne. brak Ci argumentów więc posługujesz sie insynuacjami. A nuż się coś przyklei, a nuż ktoś pomyśli, że są niewymiarowe. rozumiem, że to w ramach podnoszenia poziomu naszego wędkarstwa na poziom zachodnioeuropejski? Ceną wielkości jest odpowiedzialność “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 konto usunięte Jacek Getner: tak na marginesie. zobaczyłem Twoją fotę na golden. wiesz nie mam przekonania że te rybki są wymiarowe żałosne. brak Ci argumentów więc posługujesz sie insynuacjami. A nuż się coś przyklei, a nuż ktoś pomyśli, że są niewymiarowe. rozumiem, że to w ramach podnoszenia poziomu naszego wędkarstwa na poziom zachodnioeuropejski? a co w tym załosnego? Złapałeś kilka pistoletów i prezentujesz jaki z Ciebie Rex Hunter. Sorry kolego, ale przez kłusoli i takich mięsiarzy jak Ty, którzy zabijają ledwie wymiary i w ogóle zabijają ryby w naszych wodach jest z każdym rokiem mniej ryb. Czemu ma służyć zabijanie i zabieranie ryb u których po odcięciu głowy i płetw zostaje lekki kawałek mięsa. Nie wygląda kolega na chudzinę przymierającą głodem. Bez obrazy. Firma pisarska Jacek Getner a co w tym załosnego? – żałosne jest to, że ktoś ze mną o czymś dyskutuje i kiedy brak mu nagle argumentów, zaczyna się posuwać do insynuacji, sugerując, ze łamię już nie tylko wyznawane przez niego normy moralne, ale również prawo Złapałeś kilka pistoletów i prezentujesz jaki z Ciebie Rex Hunter. Sorry kolego, ale przez kłusoli i takich mięsiarzy jak Ty – czyli łapiąc przepisowe ilości ryb, nie na handel, jestem równy kłusownikom, zabijającym masowo ryby w celach zarobkowych? To chyba jednak trochę tak, jakby faceta, który zastrzelił żonę, nazwać ludobójcą. Gdzie Rzym, a gdzie Krym Kolego Co to za określenie “mięsiarze”? Rozumiem, że jesteś wegetarianinem, który nie je mięsa. A jeśli zajadasz się kiełbasami czy też nawet jeż smażone ryby w knajpach i czujesz moralną wyższość nad tymi, którzy zabijają je osobiście, to może być mi tylko Cię szkoda z powodu Twojej obłudy i hipokryzji. Jeśli zaś jesteś wegetarianinem ideowym (a nie tylko “spożywczym”) to chyba raczej w ogóle nie powinieneś łapać ryb bo to hipokryzja chyba jeszcze większa., którzy zabijają ledwie wymiary i w ogóle zabijają ryby w naszych wodach jest z każdym rokiem mniej ryb. – tacy wędkarze ( o ile nie przekraczają limitów, o co niełatwo, bo ryb nie za dużo) łapią tak mikroskopijną ilość ryb, że nie mają na to wpływu. To tak jakbyś powiedziała, że działkowcy podlewający swoje ogródki spowodowali obniżenia stanu wód i jezior. Nie ta skala. ryb jest mniej z wielu różnych przyczyn (zanieczyszczenie środowiska, nieścigani przez policję lokalni kłusownicy etc), ale przepisowo łapiący je wędkarze przyczyniają się do tego w mikroskopijnym stopniu. I bądź łaskaw ich nie obrażać. Czemu ma służyć zabijanie i zabieranie ryb u których po odcięciu głowy i płetw zostaje lekki kawałek mięsa. – Jeśli chodzi o szczupaki, drogi kolego, to w mojej rodzinie je się je razem z łbami:) O odcinaniu płetw to ja w życiu nie słyszałem i to każe mi sie zastanowić, czy ty w ogóle widziałeś kiedyś obraną przez wędkarza rybę? “Zesmażone” płetwy są pyszne. Ryby obiera się z łusek i patroszy z wnętrzności, co rzeczywiście pozbawia je plus minus 1/4 wagi. Ale co to jest za argument? Każde mięsne zwierzę pozbawia się takiej części masy i konsumuje. Nie wygląda kolega na chudzinę przymierającą głodem. > Rozumiem, że musiałbym przypominać więźnia obozu koncentracyjnego, żebyś łaskawie zgodził się na spożycie przeze mnie kawałka ryby? 🙂 Jem ryby, bo lubię ich smak, a świeżo złowiona ryba jest najsmaczniejsza. Nie jestem jakimś fanatykiem jedzenia ryb, więc mnie także zdarza się łapać i wypuszczać wiele razy złowione sztuki, nie tylko dlatego, że nie mają wymiaru. Ale mam wtedy pewien dyskomfort, bo zdaję sobie sprawę, że większa ryba po dłuższej walce ze mną jest zmęczona. Jeśli do tego miała niefortunnie głębiej wpięty haczyk to jest obawa, że wypuszczona, po kilkugodzinnych męczarniach, zdechnie. Więc może lepiej, by od razu ją pozbawić życia i nie traktować jak zabawki zaczepionej na haczyku, która kiedy przestała być przydatna, jest wyrzucana? Całość Twojej wypowiedzi przypomina mi akcję minister Środy sprzed kilku lat, która przed świętami wypuszczała żywe karpie do stawu, aby “uchronić te biedne stworzenia przed świątecznymi cierpieniami”. Jak wie to większość wędkarzy, ryby te, na skutek szoku termicznego, umierały najprawdopodobniej w kilkugodzinnych męczarniach. Tak się przypadkiem złożyło, ze kilka tygodni później spotkałem się z rzeczoną profesor Środą na imieninach wspólnej znajomej. Był początek stycznia, tego dnia akurat byłem na udanych, podlodowych łowach na okonie. Pochwaliłem się tym w trakcie rozmowy (z kim innym) i wpadło to w ucho owej pani. I co zrobiła? Przez następną godzinę nagabywała mnie, żebym koniecznie kolejnym razem przywiózł jej te okonie (obrane) po drodze (jej dom znajduje się akurat na mojej trasie z ryb), bo bardzo lubi sobie zjeść świeżą rybkę. “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 Firma pisarska Jacek Getner “Iść ciągle iść w stronę słońca” 😀 Jacek Getner: niestety, zwykle jestem poniżej limitu 🙂 A jakby się kto pytał, to zdjęcie sprzed ładnych paru lat, kiedy jeszcze szczupak miał 40 cm wymiaru. No i limit był większy. a teraz nie dość, że ryb brak to i jeszcze taki fajny wymiar dali. Widzę tez pewną niesprawiedliwość jeżeli chodzi o okonia bo w niektórych woj. ma wymiar ochronny 18 a w niektórych 15 😛